wtorek, 31 maja 2016

15

- Remusie, doprawdy, byłeś dla niej zbyt surowy – powiedział zdenerwowany Syriusz, łypiąc na Lupina z ramy obrazu. – Przyznaję, nie powinna była tu zaglądać, ale, na miłość boską, odtrącasz wszystkich, którym na tobie zależy!
Mężczyzna pokręcił głową i oparł się o ścianę.
- Ty jednak nic nie rozumiesz.
*
- Tonks, skarbie, podaj mi swój talerz – pani Weasley zwróciła się do zamyślonej dziewczyny.
- Nie jestem głodna – odrzekła i zwróciła ponownie głowę w stronę kubka z herbatą leżącego przed nią. – Jak to jest, że ciągle coś psuję? – spytała po chwili.
- To nie tak, że Remus jest bez winy – Molly oparła dłonie na biodrach. – Przestań się wciąż zamartwiać, bo twoje włosy nigdy nie odzyskają koloru.
Tonks wykrzywiła usta w grymasie i zdmuchnęła szary kosmyk ze swojego nosa.
- Muszę go przeprosić.
- Moim zdaniem, musicie porozmawiać. Wina leży po obydwu stronach. Gdyby był z tobą szczery, nic takiego by się nie wydarzyło, prawda?
- Jasne. Ale nie dzisiaj. Nie czuję się gotowa...
Nagle ktoś głośno zapukał w drzwi wejściowe. Pani Weasley spojrzała na zegarek i zdziwiona podbiegła do wejścia.
- Kto tam? Proszę się przedstawić!
- To ja, Dumbledore, przyprowadziłem Harry’ego.
Molly odetchnęła z ulgą i natychmiast otworzyła drzwi. Tonks zauważyła szczupłego chłopca o czarnych włosach i uśmiechnęła się pod nosem.
- Harry, kochanie! Albusie, napędziłeś mi stracha, mówiłeś, że będziesz dopiero rano!
- Mieliśmy szczęście – odrzekł Dumbledore, popychając Harry’ego przez próg. – Slughorna nie trzeba było przekonywać tak długo, jak myślałem. Oczywiście to zasługa Harry’ego. Ach, witaj, Nimfadoro!
Tonks ocknęła się i zauważyła, że staruszek zwraca się do niej. Wymusiła na twarzy szeroki uśmiech.
- Hej, profesorze! Cześć, Harry.
- Cześć, Tonks.
- Lepiej już pójdę – powiedziała szybko, widząc dziwny wyraz twarzy chłopca. – Dzięki za herbatę i pociechę, Molly.
- Nie wychodź, mną się nie przejmuj – rzekł Dumbledore. – Ja i tak długo nie zabawię, mam pilne sprawy do omówienia z Rufusem Scrimgeorem.
- Nie, nie, muszę już lecieć – odpowiedziała, starając się nie patrzeć mu w oczy; miała wrażenie, że od razu odgadłby powód jej złego nastroju. – Dobranoc...
- Kochana, może byś wpadła na kolację w sobotę, będą Remus i Szalonooki.
Tonks zadrżała, pomyślawszy, ile rzeczy może się zmienić do soboty. Nagle zrobiło jej się smutno.
- Nie, naprawdę, Molly... ale dzięki... Dobranoc wszystkim.
I przekroczyła próg, żeby za chwilę rozpłynąć się w powietrzu.
*
- Malfoyowi idzie bardzo dobrze, mój panie – powiedziała kobieta drżącym głosem. – A pozostała część planu idzie jeszcze lepiej.
- Bardzo dobrze – odrzekł bezbarwnym głosem wysoki mężczyzna o czerwonych oczach i białej jak kreda skórze. – Świetnie.
*
Drogi Remusie,
Piszę do Ciebie ten list, chociaż wiem, że dementorzy na pewno Ci go nie przekażą. Wierzę, że pewnego dnia dowiodę swojej niewinności. Mam nadzieję, że uda mi się przekazać Ci tę wiadomość – sam jeszcze nie wiem w jaki sposób.
Zwracam się do Ciebie z prośbą. Przysięgam, że nigdy nie prosiłbym o nią, gdyby nie była największej wagi.
Lata temu, gdy James jeszcze nawet nie spotykał się z Lily, wybraliśmy się na wakacje do Kornwalii z jego rodzicami. To było rok po tym, jak moja matka wyrzuciła mnie z domu. Potterowie podarowali mi wtedy pierścień z okazji moich siedemnastych urodzin. Nosiłem go z dumą, ponieważ oznaczał moją przynależność do Jamesa, do Gryffindoru i Zakonu Feniksa. To właśnie o ten pierścień chciałbym Cię prosić.
Remusie, błagam, odnajdź ten pierścień, jest dla mnie ważniejszy, niż moje życie. Zabrano mi go podczas przenoszenia do Azkabanu. Gdy już zginę zgnębiony przez dementorów, proszę, każ im włożyć mi go na palec.
Weź wszystkie pieniądze z mojej skrytki u Gringotta. Tylko błagam, znajdź mój pierścień.
W nadziei, że trzymasz się lepiej niż ja,
Syriusz
Remus przycisnął pomiętą kartkę do piersi. Pojedyncza łza spłynęła po jego policzku.

6 komentarzy:

  1. Nie spodziewałam się, że tak szybki wstawiasz nowy rozdział. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Miło jest coś poczytać. Jakoś nie mogłam się zebrać, żeby skomentować poprzedni rozdział, więc skorzystam z okazji i skomentuję dwa jednocześnie. Nie rozumiem Remusa. Trochę za bardzo się zdenerwował. Ale z drugiej strony Tonks też się nie zachowała dobrze. Szkoda, że ta cała sytuacja nie wyjaśniła się w tym rozdziale. Do tego doszła kolejna tajemnica. Ty chyba bardzo lubisz sekrety. Tak mi się wydaje, bo było już tyle tajemnic. Mam nadzieję, że niedługo coś się wyjaśni i Remus i Tonks się pogodzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu mnie masz - uwielbiam tajemnice. :D
      Ale mogę powiedzieć też, że list z końcówki rozdziału został napisany lata temu, dlatego jest taki ważny dla Remusa.
      Uroczyście przysięgam, że w kolejnym rozdziale wyjaśni się kilka spraw, ale - rzecz jasna - nie wszystkie.

      Usuń
  2. Trochę brakuje mi tu emocji. Tych nerwów Remusa i zdenerwowania Tonks.
    Kiedyś ktoś przez te Twoje tajemnice dostanie nerwicy. Jeszcze jedno się nie wyjaśniło, a już wyskakuje pięć kolejnych.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej. Kiedy będzie nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej. Kiedy nowy rozdział?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Znalazłam Twój blog na Wattpadzie i od razu stwierdziłam, że go uwielbiam. Niestety przestałaś pisać prawie trzy lata temu i jest mi smutno :( Mam nadzieje, że może kiedyś, jakimś cudem, wrócisz z nowymi rozdziałami.
    Pozdrawiam i ślę całusy!

    http://lily-james-i-ja.blogspot.com
    http://elizabeth-potter-black.blogspot.com
    https://www.wattpad.com/user/Annplatt

    OdpowiedzUsuń